Recenzja koncertu w 4 Stronach Świata

wtorek, 8 czerwca 2010
Jak pisałyśmy w poprzednim poście - ekipa Radia SAR napisała recenzję zeszłotygodniowego koncertu. Jesteśmy bardzo miło zbudowane ich wrażeniami, z przyjemnością cytujemy ich słowa:
"Restauracja "4 Strony Świata" znana jest nie tylko z serwowania dań z różnych regionów globu, ale także z organizowania imprez oraz koncertów – siłą rzeczy kameralnych (wymuszone jest to przez stosunkowo niewielką przestrzeń). W ostatnią sobotę lokal po raz kolejny stał się też "Sceną Promocji Młodych" – w tym wypadku zespołu Emensis z nurtu radosnego chrześcijańskiego pop-rocka. Mimo doświadczenia w organizowaniu tego typu przedsięwzięć, miejsce to w naszym przekonaniu jest mało sprzyjające dla występów artystycznych. Bądź co bądź jest to restauracja; mówiąc wprost i mało odkrywczo: tam się je. Nie wiemy jednak na ile jest to kwestia magnetyzmu i swojego rodzaju energii występującego wówczas zespołu, a na ile innych okoliczności przyrody, ale poza jednym momentem (kruszenie lodu przez barmana), nie pamiętamy, aby komukolwiek lub czemukolwiek udało się oderwać naszą uwagę od muzyki. Ale od początku. Zespół stanowią dwie młode, urocze siostry: Melania i Maja Nowotnik. Choć w wywiadach i podczas koncertów często podkreślają brak profesjonalnego muzycznego wykształcenia, jesteśmy przekonani, że nikt tego nie zauważa. Wręcz przeciwnie, zarówno wokalne solówki, jak i duety oraz śpiew na dwa głosy, hipnotyzują nawet najbardziej wybrednych melomanów. Dziewczyny wcześniej ograniczały się raczej do śpiewania w gronie rodziny i przyjaciół, śpiewają także w kościele, ale na szczęście w końcu zdecydowały się przejść od etapu "chowamy teksty w szufladzie" do "nagrywamy płytę". I chociaż istnieje powszechne przekonanie, że o Bogu młodzi słuchać nie chcą, to zespół Emensis udowadnia coś zupełnie odwrotnego. Wynika to nie tylko z ich talentu, ale przede wszystkim ze szczerej radości i autentyczności, którymi charakteryzuje się ich muzyka. Na albumie zatytułowanym "Miejsce startu", który swoją premierę miał jesienią zeszłego roku, znaleźć można 10 utworów z przemyślanymi tekstami i przyjemną muzyką (fragmenty można przesłuchać na stronie zespołu: http://www.emensis.pl). Już od dawna brakowało nam tak niebanalnej i radosnej uczty muzycznej. Chociaż można by się odrobinę przyczepić do aranżacji utworów na płycie (trochę brakuje tej szalonej energii i radości, które prezentują dziewczyny na żywo), to debiut należy zdecydowanie zaliczyć do udanych. Dowodem na to, jak szybko siostry Nowotnik dorobiły się sporego grona fanów, jest chociażby ogłoszenie ich debiutanckiego albumu płytą roku 2009 w plebiscycie internetowego Radia Chrześcijanin. Magnetyzm, charyzma, radość, miłość, nadzieja i szczerość – właśnie w ten sposób można podsumować sobotni koncert. Trudno jest nam stwierdzić jak wiele osób było wówczas w "4 Stronach Świata" z przypadku, a ile wybrało się specjalnie na ten koncert, ale na pewno nikt nie żałował swojej obecności. Na czas występu umilkły rozmowy, wszyscy obecni byli zasłuchani, a także zapatrzeni, bo dziewczynom nie można odmówić uroku osobistego.

Zespół grał w sobotę w składzie nieco innym niż na płycie. W akustycznej aranżacji piosenek dziewczynom towarzyszyli: Piotr Zając na gitarze elektrycznej oraz Filip Hydzik na gitarze elektro-akustycznej. Poza piosenkami znanymi z debiutanckiego albumu, pojawiło się również kilka nowych utworów, takich jak "All I know" czy "Follow you". Niektóre piosenki pod względem aranżacji przypominały twórczość Jasona Mraza i podobieństwo to nie jest przypadkowe, ponieważ jak sama przyznała później Melania jest to jeden z jej ulubionych wykonawców. Na zakończenie koncertu była także niespodzianka, czyli cover utworu Joan Osborne "One of us". No i oczywiście długo oklaskiwany bis w postaci utworu "What if" (który jednemu z nas najbardziej zapadł w pamięci). Bardzo pozytywnie naładował nas występ zespołu Emensis. Teraz marzy nam się kolejny album, a najlepiej także zapis koncertu. Albo kolejny koncert. A najlepiej wszystko, ale niekoniecznie naraz."
Autorami recenzji są: Ewa Lichnerowicz & Orest Hrycyna
Oryginalny artykuł można przeczytać klikając ten link.
Pozdrawiamy więc Ewę i Oresta i.... do zobaczenia i usłyszenia! :)

4 razy skomentowano / Dodaj swój komentarz

:

patyczek pisze...

musiało być magicznie!!! żałuję, że mnie nie było :( ale mam nadzieję, że niedługo znów urocze siostry Nowotnik zagrają na żywo?? Koniecznie :)

KorKi pisze...

Zabrakło najważniejszego, czyli linka do oryginalnej recenzji, gdzie również znajdziecie zdjęcia i inne... Więc oto on:
http://radiosar.pl/index.php/artykulyfelietony/738-emensis-4-stronywiata-05062010

Pozdrówki i czekamy na kolejny koncert!

dziabusia pisze...

A ja tam byłam! Dla mnie to zawsze uczta słyszeć Melo-Maję na żywo. Zgadzam się z recenzją, lepiej bym nie napisała. Cieszę się, że ktoś obiektywny potwierdził mój zachwyt, bo już ludzie patrzą na mnie, jakbym z racji matkowania emensiskom miała klapki na oczach i uszach.

Ktosia pisze...

Recenzja świetna i sądzę że w pełni zasłużony (właśnie słucham płytki) :)

Prześlij komentarz

Zachęcamy do komentowania naszych wpisów! :)
Pozdrawiamy - Emensis'y :)

Ważne! W polu "komentarz jako" należy wybrać opcję "Nazwa/adres URL", a następnie w polu "Nazwa" wpisać swoje imię bądź nick. Pole "URL" można pominąć.