Australia, Australia.... (cz.1)

poniedziałek, 10 października 2011
"Szok kulturowy" może być naprawdę "szokiem". Zawsze myślałam, że to wyrażenie jest przesadzone, że różnice kulturowe są bardzo ciekawe i ubogacające, ale nie szokujące! A tymczasem, na własnej skórze przekonałam się, że to, co dla mnie jest normalne, dla innych może być kosmicznie absurdalne i na odwrót. Zwłaszcza że Polska bardzo różni się od Australii. Czasem na naszą korzyść, czasem odwrotnie (na przykład mocno rzuciło mi się w oczy to, jak bardzo pozytywnym, życzliwie nastawionym i uśmiechniętym narodem są Australijczycy w porównaniu do Polaków - przy nich jesteśmy wrogimi sobie gburami z depresją...;). Ogrom różnic i wpadnięcie do wielkiego kotła australijskiej mieszanki narodowościowej sprawiał, że czułam się, jakby Niemcy czy Rosjanie byli moimi bliskimi braćmi, bo mieliśmy ze sobą dużo więcej wspólnego niż z Australijczykami. Ci ostatni z kolei świetnie wpasowują się w kulturowy świat Amerykanów - przynajmniej z mojego, europejskiego punktu widzenia patrząc. Prawie każdego dnia odkrywałam coś nowego. Większość rzeczy to jakieś drobnostki, które szybko ulatują z pamięci, niektóre zapadają w niej głęboko. To, co udało mi się zapamiętać na bieżąco starałam się spisywać i tak oto powstały "Randomowe fakty o Australii". Miłego czytania :)

RANDOMOWE FAKTY O AUSTRALII

1. Australijska zima potrafi być naprawdę zimna. W dzień jest ok 20 stopni, ale nocą bywa tak lodowato, że aż bardzo (:D).
2. Australijskie lato jest przegorące. Noce bywają 30-kilku stopniowe. 
3. Australijczycy nie używają kaloryferów i nie mają ocieplanych domów, toteż ile na dworze - tyle w domu. 
4. Przez Australijskie okno nie można wyjrzeć. Nie można go też za bardzo umyć. Bo nawet jak się je otworzy (czyli przesunie w bok jeden szklany moduł), to pozostaje nieruchoma moskitiera. W każdym domu drzwi i okna mają moskitiery. 
5. Wspomniane okna i drzwi Australijskie są, łagodnie mówiąc, nieszczelne. Dobrze jest, jak trzymają się framugi. Sukces.
6. Australijskie koncepcje na rzeczy użytkowe są kompletnie niepraktyczne. Wszystkie klamki drzwiowe są okrągłymi gałkami, które trzeba chwycić i przekręcić, żeby gdzieś wejść (idocznie Australijczycy nie wchodzą do pokojów z kubkami w rękach). O włącznikach lampek biurkowych nie wspominając (trzeba od góry, nad żarówką przepchnąć plastikowy podłużny kawałek w lewo lub w prawo przez oprawę żarówki). 
7. W większości domów na wszytkich podłogach oprócz kuchni i łazienki są dywany. 
8. Australijczycy mają system "centralnego odkurzacza", który wygląda tak, że w garażu jest "ssasz", a po całym domu rozsiane są "dziury" w ścianach, do których wkłada się tylko długaśną rurę i automatycznie zaczyna działać. 
9. Australijczycy prawie nie miewają chodników. Prawie nikt nie chodzi piechotą, bo wszyscy mają auta. 
10. Australijskie domy wyglądają tak samo. Mają tak samo wykańczane kuchnie, schody, łazienki i są tak samo rozrzutnie rozplanowane. Właściwie można powiedzieć, że Australijczycy umieją marnować przestrzeń. 
11. Mocniejsze uderzenie łokciem lub kolanem przez sen w ścianę może spowodować natychmiastowe przedostanie się do pokoju obok poprzez powstały ubytek w imitującej ścianę płycie. 
12. Dla nawet przeciętnego Australijczyka wszystko jest tanie. Ubrania, jedzenie i podróże po świecie. 
13. Australijczycy uwielbiają kawkę. Toteż fortunę zbijają tutaj takie firmy jak Gloria Jeans i Michelle's Pattiserie. 
14. Australijskie banknoty są bardzo ładne, kolorowe i ... trwałe. Bo wyglądają jak z papieru, ale tak naprawdę są z plastiku. 
15. Australijskim odpowiednikiem naszych gołębii są dziobiące trawniki lub zalegające na słupach i lampach szaro-różowe papugi. :)
16. "Lewa strona" obowiązuje też na chodnikach, toteż polski odruch (bardzo trudny do oduczenia!) z mijaniem się po prawej kończy się "zderzeniem czołowym" :)
17. Większość młodych mężczyzn ma długie włosy i zdecydowana większość ich nie myje. 
18. Australijczycy lubią skróty, dlatego ich "breakfast" to "breaky", "barbecue" = "barbie", "vegetables" = "vegies", "bisquits" = "bickies" itp... :)
19. W sklepach popularne są przeceny nawet do 90%, jeśli jakiemuś produktowi kończy się termin ważności (dzięki nim studenci piją czasem nawet soki owocowe! :))
20. Mówi się, że jak Australijczyk Cię lubi, to się z Ciebie nabija i Ci dokucza, a jak Cię nie lubi, to też się nabija i dokucza. Samemu się wybiera prawdziwą opcję :)
21. Prawie każdy ma iPhone, a komputer osobisty to MacBook.
22. Najpopularniejszą fryzurą damską jest kitko-kok na czubku głowy i opaska. 
23. AUTOBUSY. Tu jest kilka newsów do wymienienia. A: Najczęściej kierowcą autobusu jest koleś w turbanie, czasem też czarny lub azjata, ale rodowici Australijczycy do tego zawodu nie kwapią się ani trochę. B: Autobusy są klimatyzowane, więc wsiadając do nich latem można się po prostu przeziębić. C: Autobus nie zatrzyma się dla Ciebie na przystanku jeśli mu nie zamachasz, że masz zamiar do niego wsiadać (jak na stopa) i tak samo nie zatrzyma się, jeśli chcesz wysiąść, a nie wciśniesz autobusowego guzika "BUS STOP". D: Autobusy w Australii muszą jeździć po tak wąskich i kameralnych drogach, że niektóre przystanki są po prostu na czyimś podjeździe samochodowym, a przejazd przez rondo odbywa się dosłownie PRZEZ rondo. 
24. Sporo mebli australijczycy posiadają na... kółkach. Zwłaszcza łóżka są popularne w takim wydaniu :)
25. Z racji tego, że w Australii trzeba być bardzo ostrożnym z wieszaniem czegokolwiek na ścianach (najlepiej nie wbijać w nie gwoździ, a tym bardziej kołków, a tym bardziej "rozporowych"-  to przecież byłby nonsens :D), bardzo popularny jest tzw. blue tack (taka klejąca, niebieska, nie zostawiająca śladów plastelinka).
25. Australijczycy nie mają swojej "krajowej kuchni". Toteż fastfoody i restauracje są totalną mieszanką - jest na każdym rogu sushi, hinduskie żarcie, japońskie żarcie, chińskie żarcie, śródziemnomorskie żarcie, amerykańskie żarcie, wegetariańskie żarcie i jakie tylko jeszcze, zaraz obok siebie. Więc Australijczycy znają bardzo wiele różnych smaków, umieją jeść równie dobrze pałeczkami jak i widelcem i nożem. Jedyne, co można powiedzieć, że jest "ich narodowym przysmakiem" to obrzydliwe, niesmaczne i w przeróżnych dziwacznych smakach płynne kiełbasy pakowane jak parówki w plastikowe skrórki. 
26. Modne, szeroko akceptowane, popularne bez względu ich wielkość, kształt, przesłanie, bez względu na wiek czy płeć posiadacza są... tatuaże. 
27. Australijczycy przy budowie domu nie przejmują się za bardzo ukształtowaniem terenu. Jak jest górka, to jej się nie wyrównuje, tylko robi stromy podjazd (no tak, ale oni mogą, przecież to nigdy nie "zalodzieje"...). 
28. Budowa domu to jednak rzadkość w Australii. Z moich obserwacji wynika, że zdecydowana większość ludzi po prostu wynajmuje domy. 
29. Jak już wspominałam, Australijczycy nie przejmują się dizajnem swoich mebli. Podobnie jest z jakością sprzętów domowych - większość pralek to takie nasze "franie", nie rzadko też wynajmowane od bardzo popularnych tutaj "agencji sprzętu domowego", które rozwożą klientom na telefon kuchenki, mikrofalówki, lodówki i pralki pod wynajem. 
30. Z serii: "Święta Bożego Narodzenia". W AU NIE obchodzi się WIGILII. Pierwszym dniem świętowania jest... pierwszy dzień świąt. 
31. Nasz świąteczny KARPIK natomiast, jest tutaj rybą uznaną za "chwasta" i nikt go nie je, jest hodowany tylko po to, żeby zrobić z niego potem paszę. 
32. Australijczycy mają taki mały kompleks z powodu ich nietypowych, nieośnieżonych Świąt. Toteż popularnym zjawiskiem jest świętowanie przez nich "Christmas in July", który jest czasem Australijskiej zimy. Może śniegu nie ma, ale nie jest to środek lata (jak 25. grudnia). 
33. Dowiedziałam się też niedawno, że w Australii pary homoseksualne nie mogą zawierać związków małżeńskich, ale adoptować dzieci jako PARY - TAK. 
34. Australijskie ptaki nie śpiewają. Australijskie ptaki się drą, hałasują, brzmią jak wściekłe małpy albo płaczące dzieci. No dobrze, są wyjątki... ale do polskich słowików - bardzo im daleko.
35. Australijczycy są tak przyzwyczajeni do "Hi, how are you?", że na samo "Hi!" odpowiadają "Good, thanks!" (true story - w pracy zdarzało mi się to prawie codziennie;). 


Fotociekawostka 1: "Minimalistyczna" poręcz w naszym domu, wtopiona w regipsową ścianę :)




Fotociekawostka 2: Podjazd sąsiada dostosował się do ukształtowania terenu, nie odwrotnie! (a pod jakim kątem nachylenia stoi kosz...?)



Fotociekawostka 3: Nasz codzienny sąsiad BlueTongue w swoim ulubionym miejscu - "zacisznym" AC